Jako że przed nami następny sezon postanowiłem przypomnieć ten niezwykle urokliwy krzew który bez wątpienia podoba się większości ludzi. Kielichowiec wonny coraz chętniej jest sadzony na terenie niemal całego kraju i to nie tylko w kolekcjach botanicznych ale i w miejskich parkach i prywatnych ogrodach. Jeszcze jakiś czas temu był traktowany jak egzotyka a teraz nareszcie staje się dostrzeżony i o wiele częściej jest sadzony. W końcu ma nie tylko ładne listki ale i kwiaty o wspaniałym kształcie do tego intensywnie pachnące truskawkami. Osobiście muszę się przyznać że jestem uzależniony i za każdym razem jak widzę jego czerwone kwiecie to muszę je powąchać pewnie dlatego że uwielbiam truskawki :-) Jego wadą jest nie pełna odporność na silne spadki temperatur przez co zaleca się okrywanie szczególnie młodych egzemplarzy ale starsze są silne i dobrze je znoszą co roku prezentując kwiaty.Warto jest go posadzić w miejscu osłoniętym od silnych wiatrów ale i wyeksponowanym aby dobrze móc się przyjrzeć jego kwiatom. Serdecznie polecam :-)
Jako że mamy już poczatek nowego roku to najwyższa pora na nowego posta. Perełkowiec japoński - Sophora japonica to wysokie drzewo które bez cienia wątpliwości zasługuję na szerokie zastosowanie w naszych miastach, parkach i na skwerach ze względu na jeden szczegół a mianowicie kwiaty które pojawiają się na jego gałązkach w okresie póżnego lata czyli sierpień i czasami koniec lipca. Kwiaty te zebrane są w duże luźne wiechy. Długość kwitnienia zalezy od warunków oczywiście a w mijającym roku cieszyły nasze oczy nie długo ze względu na deszcze jakie wystepowały na Śląsku. Mimo wszystko warto postawić na ten gatunek bo jest bardzo odporny i super sobie radzi o czym świadczą duże okazy jakie spotykam w terenach zieleni. A może Ktos ma takie cudo w ogrodzie???
Kielichowiec wonny jest prześliczną rośliną.
OdpowiedzUsuńPiękne okazy oglądałam w Pisarzowicach.
Jednak tam kwiaty były w bordowo-brązowych kolorach.
Pozdrawiam serdecznie:)
Tak zauważyłem że wiele kwiatów Kielichowca ma ciemniejszą barwę :-) Zresztą na rynku też jest już kilka odmian przez co mamy szanse na ciekawsze obserwację. W Pisarzowicach jeszcze nie byłem ale może w tym roku podczas drzwi otwartych się tam wybiorę :-) Dzięki za przypomnienie tego miejsca :-)
UsuńW tym poście http://czarownyswiat.blogspot.com/2013/05/swieto-kwitnacych-azalii.html pokazywałam kielichowca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziękuję :-) Oglądałem z dużym zainteresowaniem :-)
UsuńFabulous flowers.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-)
Usuń