Dawno mnie nie było więc najwyższa pora to nadrobić. Na sam początek pragnę Wszystkim życzyć Szczęśliwego Nowego Roku i oby ten nowy 2019 był lepszy od tego poprzedniego :-)
A dziś moje podsumowanie 2018 roku które mijało pod znakiem dość dalekich podróży zarówno tych botanicznych jak i kulturowych kiedy to miałem możliwość poobserwować jak wygląda życie w innych krańcach świata. Wszystko rozpoczynała już w styczniu Malta która w 2018 roku była Europejską Stolicą Kultury - i tutaj zapewniam że nie jechał tam ze względu na ten festiwal kulturalny a ze względu na tanie loty i zakwaterowanie no i chęć zobaczenia nowego miejsca! Oczywiście nie zawiodłem się i z przyjemnością tam powrócę. Tamtejsze miasta są małe, kameralne ale z licznymi zabytkami a jak do tego dodamy spory wzrost gospodarczy - sądząc po ilości dźwigów budowlanych i wspaniałe krajobrazy mamy idealną receptę na przyjemny weekend czy też cały tydzień.
W lutym odwiedziłem Polskie zamki takie jak Ogrodzieniec czy Siewierz - krótki przyjemny wypad idealny na kilka godzin ;-) Następne kilka miesięcy to Ogrody Kapias i Śląskie klimaty które bardzo lubię i polecam z całego serca każdemu. Nie tylko Warszawa czy Kraków mają coś do pokazania ale nawet industrialne miasta zmieniły się na tyle że przyjemnie się tu mieszka i żyje.
W maju przyszła pora na wielki wypad do Hiszpanii w której miałem przyjemność zobaczyć Walencję trzecie co do wielkości miasto półwyspu Iberyjskiego słynące z wspaniałe starówki, genialnej strefy kultury z ogromnym oceanarium i cudownym ogrodem zoologicznym specjalizującym się w hodowli zwierząt z Afryki - odwiedziłem wiele ogrodów ale to pod względem dekoracji i sposobu ekspozycji to przebija wszystkie włącznie z Wiedniem czy Berlinem! Warto warto tam się wybrać i zobaczyć jak powinien wyglądać każdy ogród zoologiczny! Taki przeskok w czasie dzięki czemu mogłem poczuć się niemal jak w Afryce.
A po dwóch tygodniach od wycieczki do Hiszpanii już w czerwcu przyszła pora na moją pierwszą wizytę w Azji. Co to był za wypad!!!! Zobaczyłem jednym słowem największe miasto NAJ... na całym świecie czyli Dubaj. Tam to mają rozmach bowiem wszystko musi być największe, najrozleglejsze, najnowocześniejsze i najbardziej kosmiczne we współczesnym świecie. Ogromne wieżowce sięgające nieba, molochy a nie centra handlowe ze stokami narciarskimi, oceanariami a do tego wspaniałe pokazy fontann po których pływają łodzie aby można było dobrze się przyjrzeć widowiskom. Coś wspaniałego i zupełnie odmiennego od Naszych Europejskich miast. Starówki tam się nie uświadczy za to można zobaczyć miasto które powstało w raptem 30 lat na środku pustyni. Jedyny minus to piekielna pogoda którą nie jestem wstanie porównać z niczym. Uwierzcie mi ale już nie będę narzekać na ciepło podczas naszego lata bowiem to w porównaniu do tego w Emiratach Arabskich jest jak wiosenny przyjemny wietrzyk o poranku. Piekło na ziemi i jak myślicie że Zatoka Perska czy noc przynoszą ochłodę to będziecie w błędzie. Ale klimatyzacja działa wszędzie więc szalik jest przydatny bowiem różnice temperatur są tam szokujące - porównując temperaturę w budynkach do tej na zewnątrz.
Po Dubaju była krótka przerwa z wizytą bardzo zimną i deszczową nad Polskim morzem. Władysławowo niestety mi się nie podobało za to Hel, Jastarnia czy Chłapowo spełniły moje oczekiwania bowiem są dla mnie jakoś bardziej kameralne i przyjemniejsze w odbiorze. Oczywiście to tylko moja prywatna opinia i wiem że Władek wielu się podoba i szanuję oczywiście ten wybór. Dla każdego coś miłego ;-) Za to Araukarię we Władysławowie mają taką jakiej może pozazdrościć cała Polska jak długa i szeroka.
Po mało atrakcyjnym pod względem pogodowym pobycie nad naszym pięknym morzem przyszła pora na Ocean Atlantycki i tamtejsze słynne Wyspy Kanaryjskie!! Spędziłem tam tydzień który z niczym na ten moment nie jestem wstanie porównać. Gran Canaria jest idealnym miejscem dla każdego bowiem miasta są przyjazne a jak do tego doliczy się cudowne góry, ogromne klify i dziką przyrodę to możemy poczuć się jak w raju. Setki papug nad naszymi głowami codziennie przemierzało niebo, duże motyle latały w jednym z ogrodów botanicznych, delfiny i wieloryby w morzu i ogromne kraby na skalistym wybrzeżu. Mieszanka wspaniała biorąc pod uwagę również przyjemną pogodę - O Wyspach Kanaryjskich jeszcze kiedyś na pewno napiszę nieco szerzej a szczególnie Gran Canarie w odrębnym poście.
Na zakończenie już roku przyszła pora na szybki bowiem tylko kilko godzinny pobyt w Wielkiej Brytanii a konkretnie w Londynie. Miasto jak każde i szczerzę mówiąc widziałem ładniejsze ale muszę przyznać że i tak było mi miło zobaczyć tamtejszą mieszankę kulturalną szczególnie w listopadzie. Tamtejszy jarmark świąteczny jest genialny no i wspaniała przyroda w miejskich parkach. Polecam to miasto - idealne na szybkie wypady! Oczywiście kiedyś znajdziecie post z szerszą informacją o moim pobycie na Brytyjskich Wyspach na tym blogu.
I tym zakończyłem już 2018 rok który był dla mnie pełen wzlotów i upadków i fantastycznych zdarzeń. Mam nadzieje że i ten nowy rok przyniesie coś ciekawego ale już teraz mogę dać znać że mam zamiar odwiedzić Grecję i Turcję ale co z tego wyjdzie okażę się już w maju :-) Do zobaczenia!
A dziś moje podsumowanie 2018 roku które mijało pod znakiem dość dalekich podróży zarówno tych botanicznych jak i kulturowych kiedy to miałem możliwość poobserwować jak wygląda życie w innych krańcach świata. Wszystko rozpoczynała już w styczniu Malta która w 2018 roku była Europejską Stolicą Kultury - i tutaj zapewniam że nie jechał tam ze względu na ten festiwal kulturalny a ze względu na tanie loty i zakwaterowanie no i chęć zobaczenia nowego miejsca! Oczywiście nie zawiodłem się i z przyjemnością tam powrócę. Tamtejsze miasta są małe, kameralne ale z licznymi zabytkami a jak do tego dodamy spory wzrost gospodarczy - sądząc po ilości dźwigów budowlanych i wspaniałe krajobrazy mamy idealną receptę na przyjemny weekend czy też cały tydzień.
W maju przyszła pora na wielki wypad do Hiszpanii w której miałem przyjemność zobaczyć Walencję trzecie co do wielkości miasto półwyspu Iberyjskiego słynące z wspaniałe starówki, genialnej strefy kultury z ogromnym oceanarium i cudownym ogrodem zoologicznym specjalizującym się w hodowli zwierząt z Afryki - odwiedziłem wiele ogrodów ale to pod względem dekoracji i sposobu ekspozycji to przebija wszystkie włącznie z Wiedniem czy Berlinem! Warto warto tam się wybrać i zobaczyć jak powinien wyglądać każdy ogród zoologiczny! Taki przeskok w czasie dzięki czemu mogłem poczuć się niemal jak w Afryce.
A po dwóch tygodniach od wycieczki do Hiszpanii już w czerwcu przyszła pora na moją pierwszą wizytę w Azji. Co to był za wypad!!!! Zobaczyłem jednym słowem największe miasto NAJ... na całym świecie czyli Dubaj. Tam to mają rozmach bowiem wszystko musi być największe, najrozleglejsze, najnowocześniejsze i najbardziej kosmiczne we współczesnym świecie. Ogromne wieżowce sięgające nieba, molochy a nie centra handlowe ze stokami narciarskimi, oceanariami a do tego wspaniałe pokazy fontann po których pływają łodzie aby można było dobrze się przyjrzeć widowiskom. Coś wspaniałego i zupełnie odmiennego od Naszych Europejskich miast. Starówki tam się nie uświadczy za to można zobaczyć miasto które powstało w raptem 30 lat na środku pustyni. Jedyny minus to piekielna pogoda którą nie jestem wstanie porównać z niczym. Uwierzcie mi ale już nie będę narzekać na ciepło podczas naszego lata bowiem to w porównaniu do tego w Emiratach Arabskich jest jak wiosenny przyjemny wietrzyk o poranku. Piekło na ziemi i jak myślicie że Zatoka Perska czy noc przynoszą ochłodę to będziecie w błędzie. Ale klimatyzacja działa wszędzie więc szalik jest przydatny bowiem różnice temperatur są tam szokujące - porównując temperaturę w budynkach do tej na zewnątrz.
Po Dubaju była krótka przerwa z wizytą bardzo zimną i deszczową nad Polskim morzem. Władysławowo niestety mi się nie podobało za to Hel, Jastarnia czy Chłapowo spełniły moje oczekiwania bowiem są dla mnie jakoś bardziej kameralne i przyjemniejsze w odbiorze. Oczywiście to tylko moja prywatna opinia i wiem że Władek wielu się podoba i szanuję oczywiście ten wybór. Dla każdego coś miłego ;-) Za to Araukarię we Władysławowie mają taką jakiej może pozazdrościć cała Polska jak długa i szeroka.
Po mało atrakcyjnym pod względem pogodowym pobycie nad naszym pięknym morzem przyszła pora na Ocean Atlantycki i tamtejsze słynne Wyspy Kanaryjskie!! Spędziłem tam tydzień który z niczym na ten moment nie jestem wstanie porównać. Gran Canaria jest idealnym miejscem dla każdego bowiem miasta są przyjazne a jak do tego doliczy się cudowne góry, ogromne klify i dziką przyrodę to możemy poczuć się jak w raju. Setki papug nad naszymi głowami codziennie przemierzało niebo, duże motyle latały w jednym z ogrodów botanicznych, delfiny i wieloryby w morzu i ogromne kraby na skalistym wybrzeżu. Mieszanka wspaniała biorąc pod uwagę również przyjemną pogodę - O Wyspach Kanaryjskich jeszcze kiedyś na pewno napiszę nieco szerzej a szczególnie Gran Canarie w odrębnym poście.
Na zakończenie już roku przyszła pora na szybki bowiem tylko kilko godzinny pobyt w Wielkiej Brytanii a konkretnie w Londynie. Miasto jak każde i szczerzę mówiąc widziałem ładniejsze ale muszę przyznać że i tak było mi miło zobaczyć tamtejszą mieszankę kulturalną szczególnie w listopadzie. Tamtejszy jarmark świąteczny jest genialny no i wspaniała przyroda w miejskich parkach. Polecam to miasto - idealne na szybkie wypady! Oczywiście kiedyś znajdziecie post z szerszą informacją o moim pobycie na Brytyjskich Wyspach na tym blogu.
I tym zakończyłem już 2018 rok który był dla mnie pełen wzlotów i upadków i fantastycznych zdarzeń. Mam nadzieje że i ten nowy rok przyniesie coś ciekawego ale już teraz mogę dać znać że mam zamiar odwiedzić Grecję i Turcję ale co z tego wyjdzie okażę się już w maju :-) Do zobaczenia!
Wow, ale piękna relacja. Cieszę się, że udało się Wam zobaczyć tyle wspaniałych miejsc! Hel też bardzo lubię :-) Londyn uwielbiam, w Dubaju nie byłem :-) Wspaniałe wycieczki i piękne wspomnienia! Serdeczności i pozdrowienia dla Ani :-)
OdpowiedzUsuńSuper, tyle różnych miejsc w jednym roku! 💚
OdpowiedzUsuń