Dzisiaj dla odmiany w ten zimowy dzień kilka słów o najbardziej ,, Amerykańskim,, mieście w Europie czyli we Frankfurcie. Dokładnie pod koniec października miałem możliwość odwiedzić to potężne miasto z wspaniałym finansowym centrum pełnym drapaczy chmur, biurowców, hoteli, sklepów renomowanych domów mody i z najbardziej kosmicznym lotniskiem na jakim byłem. Lot odbył się w godzinach popołudniowych więc kiedy lądowałem miałem przyjemność podziwiać całe śródmieście z daleka. Lotnisko jest swoistym potworem komunikacyjnym które zajmuję na prawdę sporo czasu. Są tam dwa terminale które łączy widokowa kolejka bezobsługowa która pędzi tam i z powrotem dosłownie co chwilę a do tego też liczne busy które na pewno ułatwią nam dojazd do dworca kolejowego przy lotnisku. Szkoda nóg tym bardziej że obiekt ten jest gigantyczny. Sam dojazd autobusu z samolotu do terminala zajmował nam około 30 minut i na całe szczęście miałem tylko bagaż podręczny bo nie wiem ile bym musiał czekać na odbiór swojej walizki. Lotnisko to jest nowoczesne niby dobrze oznaczone ale panuje tam tak wielki chaos że ciężko jest się połapać jak dostać się do wyjścia czy do bramek na samolot z czym musiałem mierzyć się w ostatni dzień pobyt. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i już po dosłownie 15 minutach znalazłem się w centrum miasta nazywanym Mainhatanem za sprawą wszechobecnych wieżowców w każdym zakątku centrum. Miasto to dynamicznie się rozwija i za pewne za kilka następnych lat centrum będzie jeszcze większe tym bardziej że na raz buduje się tam kilkanaście nowych pokaźnych wysokościowców. Szkło stal i porządek to cechy które doskonale oddają charakter miasta. Chyba jak każde już miasto w Europie Frankfurt też jest multikulturowy gdzie na każdym kroku spotykamy całe rzesze obcokrajowców ze wszystkich zakątków świata. Co ciekawe po centrum świetnie porusza się na piechotę bądź metrem dzięki czemu wypożyczenie auta jest na prawdę zbędnym wydatkiem. Centrum dzieli się na kilka części gdzie w jednej mamy handlowe deptaki pełne sklepów, restauracji w uroczych kamienicach a w drugiej szklane budynki i drapacze przed którymi są liczne place pełne drzew i krzewów dzięki czemu miasto to wydaje się szalenie zielone. Bardzo fajną opcją jest spacer nad rzeką po której pływają liczne statki wycieczkowe gdzie można odetchnąć troszkę od zgiełku i popodziwiać niesamowitą panoramę. A dla odważnych polecam wizytę na jednym z drapaczy na którym znajduję się fantastyczny punkt widokowy - polecam i to bardzo! Polecam również tamtejszy ogród botaniczny który w przeciwieństwie do naszych Polskich jest o wiele chętniej odwiedzany przez turystów i mieszkańców miasta. Są tam liczne kawiarnie, można popływać łódką po stawach a do tego przejechać się pociągiem po całym ogrodzie. Sporo jest tam zabudowy w której możemy podziwiać liczne wystawy, kompozycję kwiatowe czy kolekcję roślin tropikalnych. Cena jest przystępna dlatego warto jest się skusić i poświęcić na zwiedzanie minimum z dwie godziny. Momentami było tam całkiem tłoczno. Wizytę we Frankfurcie spokojnie mogę uznać za bardzo udaną. Warto jest odwiedzić to miasto nie tylko aby przesiąść się na kolejny samolot ale również aby poczuć jego światowy charakter i zobaczyć na własne oczy Europejską stolicę biznesu! :-)
Jako że mamy już poczatek nowego roku to najwyższa pora na nowego posta. Perełkowiec japoński - Sophora japonica to wysokie drzewo które bez cienia wątpliwości zasługuję na szerokie zastosowanie w naszych miastach, parkach i na skwerach ze względu na jeden szczegół a mianowicie kwiaty które pojawiają się na jego gałązkach w okresie póżnego lata czyli sierpień i czasami koniec lipca. Kwiaty te zebrane są w duże luźne wiechy. Długość kwitnienia zalezy od warunków oczywiście a w mijającym roku cieszyły nasze oczy nie długo ze względu na deszcze jakie wystepowały na Śląsku. Mimo wszystko warto postawić na ten gatunek bo jest bardzo odporny i super sobie radzi o czym świadczą duże okazy jakie spotykam w terenach zieleni. A może Ktos ma takie cudo w ogrodzie???
Komentarze
Prześlij komentarz