A dzisiaj dla odmiany w ten deszczowy dzień kilka ciekawostek na temat kasztanów jadalnych ( z drzewa Castanea sativa ) które już wiszą na gałązkach :-) Te kasztany to tak na prawdę orzechy ale wiadomo że wszyscy nazywaj je kasztanami choć dostrzegają różnicę między tymi jakie wydają Kasztanowce. Przede wszystkim są mocno najeżone i kiedy nie są dojrzałe zerwanie ich z gałązki gołą ręką jest nie lada wyzwaniem a wiem o tym bo sam próbowałem :-) Dojrzewają już w październiki i zaczynają wtedy też opadać z drzew. Są one jadalne i bardzo często nazywa się je Maronami. Można je jeść na surowo ( nie próbowałem) lub piec w piekarniku i kosztować jak są jeszcze gorące ( bardzo smaczne -sprawdziłem osobiści ). Można je również konserwować i wtedy wykorzystywane są na kompoty. U Naszych południowych sąsiadów ( Słowacja, Węgry) wyrabia się z nich masę którą jada się na surowo, mrozi lub używa jako dodatek do licznych deserów i ciast. Osobiście kupiłem taki krem kasztanowy który sam w sobie nie przypadł mi do gustu ale kiedy połączyłem go ze zwykłym białym serkiem okazał się być smaczny i teraz czasami go kupuję. Co ciekawe można również z Kasztanów robić zupy ale to już specjalność Naszych zachodnich sąsiadów ( Niemcy). W Polsce kasztan jadalny to wciąż raczej egzotyka która jednak zaczyna Nas kusić i coś mi się zdaję że jeszcze zrobią kulinarną karierę :-)
Bardzo ciekawy post. No i piękne zdjęcia Krzysiu! Suuuuper! A ja mam dla Ciebie niespodziankę, puszczę Ci ją na FB :-) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuń