Do tej pory kiedy przedstawiałem ten zimozielony krzew skupiałem się na jego liściach które są wyjątkowo ozdobne przez cały rok. Nadszedł czas to zmienić i przedstawić kwiaty który pojawiają się na jego gałązkach wczesną wiosną jeszcze zanim Forsycja obsypie się żółtymi kwiatami. Jest wyjątkowym gatunkiem a ilość odmian stale wzrasta dzięki czemu jego popularność rośnie choć nie tak jak mogłoby się wydawać. Jest krzewem który bardzo lubi stanowiska wilgotne raczej nie w pełnym słońcu w towarzystwie innych zimozielonych gatunków takich jak Różaneczniki, Kalmie czy Kiścienie. Osiąga dość spore rozmiary dzięki czemu może być sadzony w parkach a jego wytrzymałość na mrozy jest dość duża. Polecam!
Przepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńA co do roślinki, trochę przypomina mi kwiaty borówki amerykańskiej, jednak borówka nie kwitnie aż tak kolorowo!
Witaj Krzysiu! Moje pierisy też powoli szykują się do kwitnienia. Rosną jednak w półcieniu i dopiero za jakiś czas otworzą swoje pączki. Tak jak napisałeś, większość odmian pierisów doskonale sobie radzi w naszym klimacie, a część z nich rośnie naprawdę wysoko - nawet do prawie 3 metrów wysokości! Odmian jest mnóstwo, szczególnie tych mniejszych i każdy na pewno coś dla siebie znajdzie! Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚliczne są. Mój ma już pączki, ale jest w cieniu i trochę poczekam na kwiatki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne zdjęcia i piękna roślinka.
OdpowiedzUsuń