Okazuję się że na terenie Wrocławia już od kilku dobrych miesięcy trwa spór odnośnie wycinki drzew. Urząd miasta tłumaczy iż jest to naturalny proces wymiany drzewostanu który dodatkowo zbiegł się z wielkimi inwestycjami w okolicach mostu Trzebnickiego, na Ostrowie Tumskim oraz bulwarze Dunikowskiego, chodzi o wymianę sieci wodociągowej oraz linii kolejowych przez co wycięto kilka tysięcy drzew ale według protestujących ta liczba wyciętych drzew jest o wiele większa bowiem zamyka się w granicach 30 tysięcy co jest równowartością 100 hektarów czyli tak jakby wyciąć ponad dwa Parki Szczytnickie we Wrocławiu. Jak na razie miasto poinformowało iż zasadzi nowy drzewostan który ma zastąpić stare drzewa! Niby wszystko powinno zakończyć się porozumieniem ale pytanie tylko czy te drzewa przetrwają i czy ponownie zazielenią miasto!
Swoją drogą zastanawiam się też nad tym ile faktycznie zostanie posadzonych drzew i jakich gatunków ponieważ w Polsce wycina się często ciekawe okazy jak Korkowce czy Skrzydłorzechy a w zamian sadzi się to co najtańsze czyli Klony pospolite i jesionolistne na przemian z Robinią i Brzozą!
Swoją drogą zastanawiam się też nad tym ile faktycznie zostanie posadzonych drzew i jakich gatunków ponieważ w Polsce wycina się często ciekawe okazy jak Korkowce czy Skrzydłorzechy a w zamian sadzi się to co najtańsze czyli Klony pospolite i jesionolistne na przemian z Robinią i Brzozą!
Masakra, aż niewiarygodne!
OdpowiedzUsuń