Moja przygoda z tym krzewem rozpoczynała się dość wcześnie jakieś kilka lat temu kiedy to znajomi pokazali mi dość dorodny okaz w Parku Śląskim. Był to Ostrokrzew kolczasty piękny schowany w cieniu drzew tak więc niewiele osób jest wstanie go odszukać. Wydawał się dla mnie wtedy gigantem przy tych maluszkach sadzonych w ogrodach przydomowych na jakie czasem mogłem natrafić podczas swoich niedalekich podróży. Tamte prywatne okazy z wiadomych względów nie były dla mnie osiągalne a ten mogłem dotknąć, zobaczyć jego kwiaty i owoce ( które widziałem na nim tylko raz )
A prawdziwy przełom nastąpił dopiero w tym roku! Kiedy to wybrałem się do Wiednia i w tamtejszym ogrodzie botanicznym niedaleko ZOO zobaczyłem potężny rozłożysty okaz o stożkowatej formie. Pomyślałem sobie że ma świetne warunki, zimy są na pewno łagodniejsze od naszych i o takich właściwie małych drzewkach w Polsce możemy zapomnieć.
No i myliłem się po raz kolejny aż do momentu kiedy nie odwiedziłem Wojsławic ze słynną kolekcją Różaneczników, Liliowców i Bukszpanów w Polsce. Tam poznałem następne giganty rosnące w cieniu drzew. Forma stożkowa, wyższe od Wiedeńskiego kolosa i zupełnie oszalałem na ich punkcie.
Wtedy też wyszło na jaw że nie tylko możemy uprawiać ten gatunek kolczasty ale i kilka innych z całkiem niezłym powodzeniem. A jesienią znowu wybrałem się w okolice Wojsławic tym razem do Wrocławia i do tamtejszego ogrodu botanicznego na terenie którego już przy bramach czekają na zwiedzających sporę dorodne drzewka o jakich wiele osób może sobie tylko pomarzyć!
Po tych doświadczeniach zupełnie nowych dla mnie jestem przekonany że w Polsce możemy z powodzeniem pozwolić sobie na te krzewy które na pewno przy odrobinie szczęście będą prawdziwą ozdobą i dumą naszej kolekcji. Nie zawsze to co piszą w książkach o ich niezwykłej wrażliwości jest prawdą i trzeba po prostu szukać. Wiadomo że na zachodzie uprawa będzie łatwiejsza ale kto nie spróbuję i nie przekona się na własnej skórze, ten nie dowie się czy warto jest się na nie skusić!
Może i nie jestem ekspertem od Ostrokrzewów ale dla osób które się nimi interesuję mam link do zimozielonegoogrodu w którym mieszka Ktoś Kto opowie Wam o nich znacznie więcej a przy okazji poznacie że jest jeszcze wiele ciekawych perełek które na zimę nie tracą liści!
A prawdziwy przełom nastąpił dopiero w tym roku! Kiedy to wybrałem się do Wiednia i w tamtejszym ogrodzie botanicznym niedaleko ZOO zobaczyłem potężny rozłożysty okaz o stożkowatej formie. Pomyślałem sobie że ma świetne warunki, zimy są na pewno łagodniejsze od naszych i o takich właściwie małych drzewkach w Polsce możemy zapomnieć.
No i myliłem się po raz kolejny aż do momentu kiedy nie odwiedziłem Wojsławic ze słynną kolekcją Różaneczników, Liliowców i Bukszpanów w Polsce. Tam poznałem następne giganty rosnące w cieniu drzew. Forma stożkowa, wyższe od Wiedeńskiego kolosa i zupełnie oszalałem na ich punkcie.
Wtedy też wyszło na jaw że nie tylko możemy uprawiać ten gatunek kolczasty ale i kilka innych z całkiem niezłym powodzeniem. A jesienią znowu wybrałem się w okolice Wojsławic tym razem do Wrocławia i do tamtejszego ogrodu botanicznego na terenie którego już przy bramach czekają na zwiedzających sporę dorodne drzewka o jakich wiele osób może sobie tylko pomarzyć!
Po tych doświadczeniach zupełnie nowych dla mnie jestem przekonany że w Polsce możemy z powodzeniem pozwolić sobie na te krzewy które na pewno przy odrobinie szczęście będą prawdziwą ozdobą i dumą naszej kolekcji. Nie zawsze to co piszą w książkach o ich niezwykłej wrażliwości jest prawdą i trzeba po prostu szukać. Wiadomo że na zachodzie uprawa będzie łatwiejsza ale kto nie spróbuję i nie przekona się na własnej skórze, ten nie dowie się czy warto jest się na nie skusić!
Może i nie jestem ekspertem od Ostrokrzewów ale dla osób które się nimi interesuję mam link do zimozielonegoogrodu w którym mieszka Ktoś Kto opowie Wam o nich znacznie więcej a przy okazji poznacie że jest jeszcze wiele ciekawych perełek które na zimę nie tracą liści!
:) Zapraszam na bloga i na stronę www.zimozielonyogrod.pl :) Pozdrowienia Krzysiu!
OdpowiedzUsuńOne są śliczne. Mam w gródku, sam do mnie "przyszedł' i jest bardzo mały. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA u mnie rośnie od kilkunastu lat i ma ponad 3 metry wysokości. Trzeba go przycinać, wtedy się ładnie zagęszcza i posadzić w osłoniętym od zimnych wiatrów miejscu. Odmiany z białym lub żółtym brzegiem są bardziej wrażliwe, a najbardziej przystosowany do naszego klimatu jest ostrokrzew Meservy. Wybierajmy egzemplarze żeńskie, żeby mieć czerwone owoce. Najwięcej takich owocków ma ostrokrzew, który nie przemarza ale i zrzuca liście na zimę, nie pamiętam jak się nazywa.
OdpowiedzUsuń